|
| | |
|
Więcej wierszy: Baczyński Krzysztof Kamil
Zasłoń firanki, szklana madonno złudzenia! Już nie ma nic za oknem, którym uwiądł pejzaż. Noc, w którą tylko wieczór śmiercią wejrzał, ciszę w bolesne kraty drzew poplątanych zamienia. Śmierć w ciężkich ramach z ołowiu wieszam na ścianie. Zasłoń firanki, szklana madonno złudzenia! To obojętność spada mi w oczy jak kamień, gorzki świt deszczu więdnie w niedochceniach. Smutne pociągi są obojętnym pościgiem, węszą po śladach pomiętych brudną ulicą, i każdym świtem płacz mi się zrywa jak wybieg. Czuję brzęczącą jak komar zgubiony - nicość. Wieczór bezdomny umarł mi cicho na rękach... Niebo zapina d1rnury na księżyc jak żeton. Zasłoń firanki, szklana madonno złudzenia! Patrzę: wiatr przechodzi pod rękę z umarłą gazetą.
| |
| |
| Gadżety na komórkę - Siemens | |
|
|