|
| | |
|
Więcej wierszy: Pawlikowska-Jasnorzewska Maria
Idzie miesiąc przez niebo, o chmury się potyka, mocno świeci w czarnym bezdrożu - zaczepił promieniem o twarz lunatyka śpiącego w srebrzystym łożu.
Lunatyk w śnie się miota obok srebrnej żony, zrzuca z siebie siwe atłasy i wstaje z łoża śpiący, i patrzy stęskniony oczyma z perłowej masy.
Długi promień się zwinął wkoło lunatyka, ciągnie go mocno pod łokcie - on zaś z sennym uśmiechem nieżywego Chińczyka zakrzywia srebrne paznokcie.
Po czym lunatyk z cieniem, jak dwa koty zwinne, biały jeden, z czarny drugi, przez sypialnię z balkonu przechodzą na rynnę trzymając się srebrnej smugi.
Tymczasem z okna spadły ciche, białe kraty, a dziwadła wypełniły pokój ktoś otulił brokatem w księżycowe kwiaty srebrną żonę, leżącą na boku...
| |
| |
| Gadżety na komórkę - Panasonic | |
|
|